
Życie za granicą
Jak dostać prawo jazdy w Tajlandii?
Destinations

Joanna Horanin

Cześć, jestem Asia, autorka bloga The Blond Travels. W świecie Tajlandii i Portugalii czuję się jak ryba w wodzie - nie bez powodu! Tajlandię odkrywam od przeszło dekady, a w Portugalii jestem na dobre już od 6 lat. Moją misją jest wspierać Marzycieli - takich jak Ty - w odkrywaniu tych fascynujących krajów oraz pomagać zakochanym w nich znaleźć swoje własne miejsce na ziemi, i to najlepiej na stałe! Razem odkryjmy te unikatowe zakątki świata.
Jakiś czas temu zdałam tajskie prawo jazdy. Odkładałam to przez wiele lat. Mogłam to zrobić przy przeprowadzce tutaj ponad dekadę temu, ale jakoś chyba nie miałam do tego siły, ani energii. Zachęcona przez znajomą, która swoje zrobiła w parę dni, także postanowiłam zadziałać. Przyjechałam ponownie na workation do Chiang Mai i zabrałam się do załatwiania formalności. W tym artykule powiem Ci jak dostałam prawo jazdy w Tajlandii i jak Ty także możesz to zrobić.
Rozumiem, że załatwianie formalności w takim kraju, jak Tajlandia może wydać Ci się nieco przytłaczające. To jest inna kultura, inny język, a czasami wymagania w urzędach mogę nie mieć sensu. Ja również myślałam, że wyrobienie sobie tutaj prawka będzie strasznie długą procedurą. Pewnie też dlatego tak to ciągle odkładałam. Nie martw się. Nie jest to tak skomplikowane. Może się także okazać super przygodą. Być może ten artykuł skłoni Cię, aby załatwić sobie ten dokument i poruszać się po tajskich drogach bezpiecznie i legalnie.

“Jak zamieszkać w Tajlandii – poradnik praktyczny” to książka dla tych, którzy myślą o wyjeździe i zamieszkaniu w tropikach. Dowiesz się z niej jaka wiza będzie dla ciebie najlepsza, co możesz legalnie robić w Tajlandii, jak znaleźć mieszkanie i jak z łatwością osiąść w tropikach na stałe. Już dzisiaj pomogę ci spełnić marzenia. Dowiedz się więcej! →
Dlaczego warto mieć tajskie prawo jazdy?
Aby legalnie jeździć skuterem w Tajlandii, należy mieć prawo jazdy kategorii A, oraz międzynarodowe prawo jazdy.
Dla mnie osobiście były trzy powody zrobienia sobie prawo jazdy w Tajlandii – nie muszę już wyrabiać sobie co roku prawo jazdy międzynarodowego, mogę unikać mandatów i jestem także pewna, że w razie wypadku moje ubezpieczenie pokryje koszty leczenia.

Dodatkowymi benefitami posiadania tajskiego prawo jazdy jest to, że dostaje się zawsze lepsze stawki przy wynajmie auta, oraz za wstępy do parków narodowych i innych atrakcji, płaci się stawki dla Tajów, które są o wiele niższe. Tutaj zaznaczę, że nie zawsze tak musi być, bo np. do Doi Inthanon nawet z tym dokumentem płaci się cenę dla obcokrajowców, ale w wielu innych miejscach zapłacisz mniej.

Znajdź i wynajmij swoje 4 kółka i wybierz się na wyprawę marzeń! Discover Cars pozwala Ci na porównywanie cen wynajmu aut w całej Europie. Wyszukaj ofertę, porównaj i oszczędzaj! Zobacz najlepsze ceny
Jakie dokumenty potrzebne są, aby otrzymać tajskie prawo jazdy?
Wbrew pozorom, nie musisz mieć pliku dokumentów. Najważniejsze to:
- TM 30 – otrzymasz je od właściciela mieszkania lub z recepcji w hotelu. Musisz się upewnić, że adres podany na tym dokumencie będzie Twoim adresem korespondencyjnym na czas trwania kursu i egzaminu.
- Zdjęcie paszportowe
- Kopię strony ze zdjęciem z paszportu i wizy. Jeżeli nie masz wizy, może to być pieczątka, którą dostajesz na lotnisku. – W Chiang Mai kopię i zdjęcie zrobisz z tyłu budynku emigracyjnego. Dostajesz wszystko od ręki.
- Certyfikat rezydencji – wyrabiasz w urzędzie emigracyjnym. Ja wyrabiałam je w Chiang Mai. Stanowisko składania dokumentów znajduje się na 2-gim piętrze. Tam składasz TM30, zdjęcie i kopie paszportu i wizy. Certyfikat normalnie przychodzi pocztą w 2-3 tygodnie na adres podany przez Ciebie w TM30, ale można poprosić o tryb przyspieszony, co kosztuje 1,000 THB za osobę.
- Zaświadczenie od szkoły o zdaniu egzaminów – dostajesz je na końcu po kursie, ale z powyższymi dokumentami możesz udać się do szkoły jazdy i już zapisać się na kurs.
- Certyfikat zdrowia – możesz otrzymać w szpitalu. Ja poszłam do RAM Hospital w Chiang Mai, gdzie zawsze robię badania. Koszt krótkiego egzaminu to 170 THB za osobę i robiony jest od ręki, bez wcześniejszego umawiania się.
Moje doświadczenia – Dokumenty
Kiedy tylko przyjechałam do Chiang Mai, poprosiłam właściciela mieszkania o TM30, które dostałam w ten sam dzień. Wydrukowałam wszystko i udałam się z tym do urzędu imigracyjnego. Urząd w Chiang Mai trochę znam, bo tutaj przedłużałam moje wizy pracownicze, kiedy jeszcze uczyłam w szkole, ale nie wiedziałam, że cały budynek tak się rozrósł. Kiedyś był to malutki jednopiętrowy budyneczek. Teraz ma parę pięter i bardzo dużo można tutaj załatwić.

Wiedząc już z wcześniejszych artykułów w internecie, udałam się najpierw za główną siedzibę urzędu, aby zrobić zdjęcia i skopiować paszport. Trwało to 10 minut. Za kilkadziesiąt Bahtów dostałam od razu fotografie i dokumenty. Z tym poszłam na drugie piętro głównego urzędu, gdzie w korytarzu ustawione było dwuosobowe stanowisko. Młode, przesympatyczne dziewczyny wzięły moje papiery i oznajmiły, że certyfikat rezydencji otrzymam za 3 tygodnie. Delikatnie spytałam, czy nie da się szybciej. Za usługę express zapłaciłam 1,000 THB. Zaraz potem pojechałam do szkoły, którą polecił mi znajomy. SafeDrive Chiang Mai School mieści się niedaleko lotniska, na drodze prowadzącej do Hang Dong. Jest to małe biuro, które chyba nie ma zbyt dużo klientów. Miła pani na recepcji zrobiła kopię mojego paszportu, pobrała 2,000 THB i zapisała mnie na kurs, który miał być już w następny weekend.
Na drugi dzień odebrałam mój certyfikat rezydencji. Z urzędu imigracyjnego pojechałam do RAM Hospital. Jest to duży szpital, posiadający dwa główne budynki. W jednym przyjmuje się pacjentów do specjalistów i przy nagłych zachorowaniach. Drugi budynek to tzw. test centre, gdzie przeprowadza się testy i badania kontrolne. Tam właśnie bez wcześniejszego umawiania się, weszłam i w pół godziny zrobiłam potrzebne testy. Zapłaciłam 170 THB. Na koniec otrzymałam ładnie zapakowany w kopertę certyfikat zdrowia.
Pozostało mi teraz tylko zdać prawo jazdy.
Jak przebiegał kurs na prawo jazdy w Tajlandii
W sobotę rano musiałam stawić się na jazdy w centrum szkoleniowym w Mae Rim. Jest to mała wioska i dystrykt niedaleko Chiang Mai. Szkoła mieściła się w niskim, białym budynku. Przed nim wylegiwały się dwa stare psy i biegały kury z małymi pisklakami. Zaraz obok, na placu szkoleniowym stały auta i skutery do jazd próbnych. Dodam może tutaj, że na ten kurs przyjechałam swoim skuterem. Instruktor zapytał się mnie czy już długo jeżdżę i kiedy powiedziałam, że z 10 lat, nawet nie mrugnął. On nie wiedział, że mam europejskie prawo jazdy na motor i się nie dopytywał. Nikogo w Tajlandii nie dziwi, że jeździ się bez prawa jazdy.

Spędziłam 6 godzin w szkole – od 8 do około 14. Podzielono nas na 2 grupy – w jednej były 3 osoby z Tajlandii, w drugiej byłam ja, mój mąż i jeszcze jeden obcokrajowiec. Wszystko dla nas było w języku angielskim. W ciągu całego czasu przejechaliśmy się parę razy po placu. Jazdy składały się z objechania placu parę razy po wyznaczonej trasie. Instruktor zwracał uwagę na to, czy używa się kierunkowskazów, czy zatrzymuje się na znaku stop i czy jedzie się bez problemów. Dla mnie najtrudniejszą częścią było przejechanie się bardzo powoli, bez podpierania po żółtej prostej linii. Zadanie wydaje się banalne, ale mi zajęło bardzo dużo czasu, aby w końcu je wykonać.
Raz pojechaliśmy poza szkołę, na drogę i objechaliśmy wioskę dookoła. Była to niezmiernie przyjemna jazda wśród pól ryżowych, świątyń i lokalnego życia. W czasie jazdy nie sposób było się nie uśmiechać. Taki kurs to sama przyjemność. Nasz instruktor prowadził nasz mały korowód. Musieliśmy cały czas robić to, co on. Zwracał uwagę na kierunkowskazy i generalnie płynność jazdy. Brzmi to może bardzo formalnie, ale szczerze mówiąc wszystko było zrobione na bardzo dużym luzie i nie trzeba było się w ogóle stresować.

Około 13:30 przystąpiliśmy do egzaminu, który polegał na objechaniu placu po wyznaczonej trasie. Ja pomyliłam się raz i musiałam jeden fragment powtarzać, ale ogólnie poszło mi bardzo dobrze i oczywiście wszystko miałam zaliczone.
Jeżeli będziesz zdawać prawo jazdy w Tajlandii, to polecam wziąć ze sobą książkę lub coś, co Cię zajmie na dłuższy czas. Cały kurs praktyczny, jak i teoretyczny, o którym zaraz Ci opowiem, składa się z paru godzin czekania. Robi się bardzo długie przerwy, aby wprowadzić do systemu odcisk palca. Musi zostać on zrobiony mniej więcej co godzinę do godziny 14. Potem jest egzamin, a następnie przerwa do godziny 17:00. Tutaj także polecam przyjechać swoim transportem, bo w okolicy nie ma dosłownie nic, gdzie można pójść. Trzeba pojechać do restauracji czy na kawę. My udaliśmy się na przepyszne jedzenie, które bardzo polecam, oraz do Akha Ama, gdzie przygotowuje się kawę do sławnych kawiarni w Chiang Mai.
O 17 wróciliśmy tylko po to, aby ponownie odbić odcisk i wprowadzić go do systemu. Zaraz później byliśmy wolni.
Drugi dzień to dzień teoretyczny. Musieliśmy się stawić przed 8 w szkole w Chiang Mai. W naszej grupie była nas 3 obcokrajowców i jedna dziewczyna z Tajlandii. Posadzono nas w klasie, dano nam przykładowe testy – dla nas po angielsku, dla niej po tajsku i puszczono film w języku tajskim, który trwał 3 godziny. Parę razy znowu poproszono nas o odcisk palca. Po przerwie na lunch, ponownie oglądaliśmy film, tym razem trwał on godzinę i były napisy po angielsku. Treść głównie dotyczyła bezpieczeństwa na drodze.

Po skończonym seansie filmowym, przeniesiono nas do innej sali, gdzie czekały na nas przygotowane laptopy z egzaminem. Powiem szczerze, że pytania mnie lekko zaskoczyły, bo tylko niektóre były na nagraniu i w testach. Były też takie, gdzie nie było wiadomo do końca, która odpowiedź jest poprawna, bo wszystkie wydawały się logiczne lub żadna nie była poprawna. Na szczęście egzaminatorka pomogła nam przejść przez te trudniejsze, do których nie byliśmy przygotowani.
Po egzaminie teoretycznym, otrzymaliśmy dokument i kazano nam pojechać na drugi dzień rano do Land and Transportation Office.
Odbiór prawa jazdy
Do oddziału numer 2 Land and Transportation Office pojechaliśmy wcześnie rano, zanim jeszcze wszystko było otwarte. Wpuszczono nas jednak do budynku i poproszono, aby usiąść w poczekalni. Po godzinie 8 sala zaczęła się zapełniać petentami. O 8:30 urzędnicy otworzyli okienka.
Obcokrajowcy w tym akurat biurze, muszą złożyć wszystkie gotowe dokumenty w okienku numer 27. Należy je zostawić na specjalnej tacy wraz z paszportem i czekać na wywołanie. Aby wszystko przebiegło zgrabnie i szybko trzeba mieć ze ze sobą:
- Paszport i kopię strony ze zdjęciem
- Wizę lub stempel w paszporcie oraz kopię tej strony lub wizy
- Certyfikat zdrowia
- Certyfikat rezydencji
- Zaświadczenie o zdaniu egzaminów
- 150 THB w gotówce
Kiedy wywołano mnie do okienka, dano mi moje dokumenty i przydzielono numerek. Musiałam podpisać wszystkie strony w dokumencie i sprawdzić czy wszystko jest poprawnie napisane. Poproszono także, abym usiadła i czekała na wywołanie numerka.
Kiedy siedziałam sobie i czekałam, trochę z nudów zaczęłam czytać tajski tekst na moim podaniu o prawo jazdy. Nie czytam aż tak biegle, ale potrafię przeczytać krótki tekst, zwłaszcza, kiedy znam kontekst. Trzy lata tajskiego nie poszły na marne, bo dopatrzyłam się, że pod narodowością wpisali mi Niemcy, nie Polskę. Pobiegłam od razu do okienka po poprawkę.
Kiedy wywołano w końcu mój numer, dokonałam opłaty 150 THB, po czym skierowano mnie dalej, aby zrobić zdjęcie. Przy małych stanowiskach, oznaczonych od 1 do 5 urzędnicy robili szybko zdjęcia, wrzucali je do komputera, a następnie po dosłownie 5 minutach ze specjalnej drukarki wyskoczyło nowe, ciepłe prawo jazdy! Wszystko trwało około 2 godzin. Warto przyjść tutaj przed otwarciem. Potem robi się tłok i długo się czeka na swoją kolej.

Cały proces było nieco męczący, przyznam się szczerze. Wiele rzeczy było nieco bez sensu i wydawać by się mogło, że było lekką stratą czasu. Samo czekanie na zrobienie co godzinę odcisków palców było dziwne, ale cóż – taka jest Tajlandia. Swoje trzeba przeboleć. Najważniejsze, że teraz mam prawo jazdy i mogę jeździć bez większych problemów.
Bardzo polecam zrobić sobie tajskie prawko, jeżeli w Tajlandii mieszkasz, chcesz mieszkać lub przyjeżdżasz tutaj regularnie na wakacje, czy na workation. Jest to bardzo wygodna opcja i daje naprawdę dużo benefitów. Dzięki niemu unikniesz mandatów, zaoszczędzisz sobie problemów i nie będziesz się musiał/a martwić o to czy ubezpieczenie pokryje koszty leczenia w razie wypadku. Zrobienie prawa jazdy w Tajlandii jest proste i nie kosztuje dużo. Trzymam za Ciebie kciuki! Powodzenia!
Chcesz zamieszkać w Tajlandii na stałe? Skorzystaj z mojego ebooka – Jak zamieszkać w Tajlandii, który powie Ci wszystko o przeprowadzce do Krainy Uśmiechu.
Jak bezpiecznie poruszać się po drogach w Tajlandii na skuterze?
Aby legalnie poruszać się w Tajlandii na skuterze, musisz mieć prawo jazdy kategorii A i międzynarodowe prawo jazdy, jeżeli nie masz tajskiego dokumentu. Posiadanie tych dokumentów sprawi, że w razie wypadku zostanie Ci udzielona pomoc od ubezpieczyciela.
Twoje ubezpieczenie podróżne do Tajlandii powinno obejmować jazdę na skuterze. Polecam Ci Genki lub SafetyWing, które mają właśnie takie opcje. Luma Travel Insurance is also suitable for people that live in South East Asia. Jeżeli masz odpowiednie dokumenty, nie musisz się niczego obawiać.

Ubezpieczenie podróżne i medyczne stworzone specjalnie dla cyfrowych nomadów i podróżników. Wykup je o każdej porze, wszędzie i ciesz się spokojem ducha w podróży.
Dowiedz się więcej.Zawsze noś kask. W wypożyczalniach dadzą Ci na pewno coś, co nie jest najstabilniejsze i najtrwalsze, ale lepsze do niż nic. Jeżeli zostajesz w Tajlandii dłużej, warto kupić sobie coś lepszego. Kask należy mieć zawsze podczas jazdy włożony i dobrze zapięty. Za brak kasku grozi mandat.
Nie jeździj pod wpływem alkoholu i innych substancji. Czasami się o tym w Tajlandii zapomina, ale naprawdę nie warto ryzykować. Za prowadzenie pod wpływem grozi więzienie i wysoka grzywna. Dodatkowo, ubezpieczenie nie pokryje kosztów leczenia, jeżeli Tobie lub innym coś się stanie.
W Tajlandii poruszamy się po lewej stronie jezdni. Nie jest to tak trudne jak się wydaje. Trzeba tylko pamiętać, że np. przy wjeździe na główną drogę musimy rozglądać się najpierw w prawo, potem w lewo. Skutery w Tajlandii powinny jeździć zawsze na najdalszym lewym pasie. Możesz oczywiście wyprzedzać, ale tylko wtedy, jeżeli jesteś pewien/pewna, że dasz radę odpowiednio przyspieszyć.
Myślę, że należy też zapomnieć o tym, co wiesz o ruchu drogowym. Tutaj kierowcy mają swoje wyobrażenie o tym jak to wszystko powinno wyglądać. Ja najpierw obserwowałam jak prowadzą inni i co robią w czasie jazdy. Na przykład od mojego znajomego, który mnie woził często po mieście, nauczyłam się, że zawsze przy skrętach należy patrzeć za ramię.
Najczęstsze powody wypadków w Tajlandii jest przez niewyspanie kierowcy lub niewłączenie sygnalizacji. Dużo osób przejeżdża także szybko na skrzyżowaniach na pomarańczowym świetle. Nigdy nie ufaj innym na drodze i zachowaj wysoką ostrożność.
W razie wypadku, poczekaj na pomoc i skontaktuj się z ubezpieczycielem.
Mam nadzieję, że w Tajlandii spędzisz piękne chwile i będziesz cieszyć się jazdą skuterem legalnie i bezpieczenie.